Trwają zapisy na jednodniowe wyjazdy w ramach projektu „Wylogowani”. Mamy jeszcze wolne miejsca dla młodzieży w wieku 15- 18 lat.
O co w tym chodzi? „Wylogowani” powstali po to, by dzieciom i młodzieży pokazywać zdrową alternatywę dla nadmiernego przebywania w cyfrowym świecie socialmediów i smartfonów. Mamy swój las pod Koninem, dokąd zabieramy kaliską młodzież na jeden dzień „wylogowania”. A w naszym lesie moc atrakcji, nie wirtualnych a jak najbardziej rzeczywistych: tor przeszkód, zajęcia survivalowe, offroad, strzelanie z ASG, wiatrówki, łuku, rzucanie shurikenami, dobre jedzenie z ogniska. W ferie zimowe, dzięki dofinansowaniu Miasta Kalisza setka młodych kaliszan przyjedzie do nas za darmo. Znajdź termin dogodny dla siebie w poniższym formularzu. Szczegóły dostaniesz mailem. Wyjazd o 9:30 sprzed teatru w Kaliszu, powrót w to samo miejsce na 16:30.
"Obozy Wylogowani"
W okresie maj - czerwiec przeprowadzamy komercyjne obozy klasowe i grupowe, wszystkie terminy są już zajęte.
Wakacyjne, bezpłatne obozy dla kaliszan w wieku 8 - 18 lat planujemy realizować w lipcu. Wkrótce szczegóły.
Wolne terminy na komercyjne obozy klasowe, grupowe, rodzinne i indywidualne wizyty u "Wylogowanych" mamy od 8 sierpnia. Więcej informacji: biuro@fundacja-reakcja.pl, tel. 607 942 977
Las młodym ludziom może wydawać się nudny, dlatego czasami trudno ich zaciekawić polską przyrodą.
U nas nudy nie ma. „Las Wylogowanych” śmiało może konkurować z wymyślnymi grami komputerowymi.
Z tą różnicą, że nasz obóz to nie gameingowa fikcja, przynosi obozowiczom same korzyści i dużo prawdziwej radości.
To nauka podstaw surwiwalu, poprawa sprawności fizycznej, kondycji psychicznej, kształtowanie postaw fair play, solidarności, kreatywności i współpracy w grupie.
Przez cały rok organizujemy jednodniowe wyprawy do naszego lasu. Często są one bezpłatne dla obozowiczów, bo nasza fundacja pozyskuje na ten cel finansowanie. Ale komercyjnie przyjeżdżają do nas całe klasy, grupy znajomych czy rodziny.
Oto opinie rodziców obozowiczów.

Każdy obóz prowadzimy osobiście: Agnieszka, Marcin, Witek. Nigdy nie ma „podwykonawców”, a w każdy obóz angażujemy się na 100 procent. Odpowiednio dobieramy atrakcje i zadania i to, co serwujemy w naszej leśnej kuchni. Tylko ekologiczne, zdrowe i treściwe jedzenie od sprawdzonych dostawców.

O wpływie natury na zdrowie człowieka, szczególnie młodego człowieka można by napisać książkę... właściwie to napisaliśmy o tym książkę, e-booka, ale na naszych obozach o tym aż tyle nie opowiadamy. Ten dobry wpływ natury na nasze zdrowie dzieje się bez słów, przy okazji dobrej zabawy. To dlatego obozowicze czują wewnętrznie, że dobrze jest tu być.
Agnieszka Gierz i Marcin Spętany
pomysłodawcy projektu, właściciele Wylogowanego lasu, zarząd Fundacji Reakcja
Obozy z nami prowadzą: Iga, Bartek i Witek - uczestnicy programu telewizyjnego "Wylogowani". W ekipie są też pedagodzy i instruktorzy, osoby związane z pracą z młodzieżą z Polski, Ukrainy i Kanady .
Nie jesteśmy najmądrzejsi, nie jesteśmy najlepszymi. Ale jesteśmy praktykami. Wiedzę i pasję, którą przekazujemy czerpiemy z własnych doświadczeń. Mówimy tylko tyle, co sami doświadczyliśmy, nie wypowiadamy się na wszystkie tematy, nie opowiadamy o całym świecie natury a o tym małym miejscu na Ziemi, naszym lesie, bo znamy w nim każdy centymetr, każdą roślinę.
A sama umiejętność tzw. surwiwalu, której również uczymy jest ważna bezpośrednio i pośrednio, bo to przede wszystkim umiejętność improwizacji, kreatywnego myślenia, współpracy. A te cechy przydadzą się nie tylko w lesie, ale w miejskich "dżungli". Bo każdy ma swój surwiwal, w szkole, w pracy, na ulicy.
A najważniejszym narzędziem przetrwania jest rozum i na naszych obozach głównie tego narzędzia uczymy się używać.


Naszego lasu szukaliśmy kilka miesięcy. Gdy do niego trafiliśmy, początkowo byliśmy zniechęceni, nie tak to miało wyglądać. Ale gdy weszliśmy głębiej, po chwili już wiedzieliśmy, że tak, to tutaj. Po kolejnych miesiącach żmudnych procedur 3 hektary lasu o urozmaiconym ukształtowaniu terenu, o różnej roślinności, jest nasz. Jest to fragment dużego kompleksu leśnego, a jego największą zaletą jest fakt, że prawie nikogo tu nie ma. A czy dobrze pojmowana samotność nie jest dziś w cenie? Tu naprawdę można zrzucić wszystkie maski i odrzucić społeczne role. Bo nikt nas nie obserwuje.
Las uporządkowaliśmy i od razu przekonaliśmy się, że w lesie porządków nie ma końca. A to wichura coś zniszczy, a to stare drzewa łamią się jak zapałki. Trzeba stale pracować. Ale to pożyteczna praca, no i nie musimy już chodzić na fitness. Tutaj każda spalona kaloria ma sens. Energia nie idzie w próżnie, tylko służy dobrej sprawie.
W pracy w lesie pomaga nam Rumburak – specjalne auto offroadowe, które wzbogaciło nasz park samochodowy. Jego główną zaletą jest to, że do jazdy nie potrzebuje dróg. Planów na przyszłość i tę bliską i daleką jest dużo i potrafimy je małymi krokami realizować. No ale czasami z naturą nie wygrasz, nie zawsze wszystko idzie tak jak zaplanowaliśmy. Dlatego często, mimo planu na jakąś robotę, zostawiamy piłę, grabię, szpadel i kładziemy się na hamakach, patrzymy się w niebo. Jest wystarczająco dobrze tak jak jest.
A wracając do konkretów. Nasz las oddalony jest od Kalisza 45 km. Do Konina i do autostrady A2 mamy 15 km. Malowniczymi łąkami do Nadwarciańskiego Parku Krajobrazowego dojedziemy trasą 8 kilometrów, a już tam na miejscu mamy rozległe rozlewiska dzikiej Warty, wydmy śródlądowe, wspaniałe zabytki. Przyrodę i dzieła rąk ludzkich porównywalne z popularnymi kurortami, z tą różnicą, że w popularnych kurortach są tysiące turystów, a tutaj nie ma prawie nikogo.
